
„Nie trzeba się cofać za każdym razem, gdy usłyszymy jakiś głośny komentarz, podejmiemy wszelkie wysiłki, aby żołnierze USA nie zostali wycofani z Litwy” – powiedział premier Litwy, Gintautas Paluckas.
W poniedziałek, powołując się na anonimowe źródła, „Financial Times” pisał, że europejscy urzędnicy uważają, że prezydent USA Donald Trump najprawdopodobniej zgodzi się na wycofanie wojsk z krajów bałtyckich co sprawi, że Unia Europejska stanie się bardziej wrażliwa na zagrożenie ze strony rosyjskich sił zbrojnych, które – jak ostrzega NATO – przygotowują się do większego konfliktu poza granicami Ukrainy.
Rosja wielokrotnie protestowała przeciwko obecności NATO w centralnej i wschodniej Europie. Przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Moskwa domagała się wycofania wojsk NATO z kilku krajów Europy Wschodniej.
Jak podała agencja BNS, amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth w zeszłym tygodniu ostrzegł sojuszników NATO w Europie, aby nie uważali, że obecność amerykańskich wojsk na kontynencie będzie trwała wiecznie, i wezwał je do większych inwestycji w obronność.
Donald Trump powiedział, że państwa NATO powinny zwiększyć swoje wydatki na obronność z obecnych 2 proc. PKB do 5 proc.
Minister ochrony kraju Litwy, Dovilė Šakalienė ogłosiła w poniedziałek, że na początku marca uda się do Waszyngtonu. Dodała, że Litwa jest gotowa, jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na rozmieszczenie dodatkowych jednostek wojsk lądowych lub powietrznych w kraju.
Amerykański batalion rotacyjny służy na Litwie w Podbrodziu.
Waszyngton podjął decyzję o stałej rotacji amerykańskich sił zbrojnych w regionie bałtyckim, a Litwa zobowiązała się do podjęcia wszelkich działań, aby zapewnić wsparcie przyjmującego kraju i stworzyć odpowiednią infrastrukturę dla przybywających amerykańskich żołnierzy.
Amerykańskie ciężkie bataliony są rozmieszczane na Litwie w ramach rotacji od 2019 roku.