
W rozmowie na antenie Radia Znad Wilii, lider zespołu opowiadał o przygotowaniach do muzycznego show „Must Be The Music” oraz o dwóch utworach, które zespół zaprezentował w trakcie eliminacji do programu. Jeden z nich był po polsku, a drugi po litewsku. Utwory to „Luba ty Moja” oraz „Storys Bitches”. Choć nie chciał zdradzać szczegółów, zapewnił, że w najbliższy piątek, po premierze odcinka, będzie można przekonać się, jak jury oceniło ich występ.
„Must Be The Music” to program, który różni się od litewskich talent show. Jak przyznał Edgar, większa konkurencja i szerszy rynek to duża różnica w porównaniu do lokalnych produkcji. W szczególności, zauważył, że zespół, który jeszcze kilka lat temu występował na Litwie, teraz, z nowym doświadczeniem, czuje się znacznie pewniej na większych scenach. Wspomniał też o wpływie Eurowizji na ich muzyczny rozwój, zaznaczając, że utwór, który wysłali do eliminacji Eurowizji, powstał już po ich udziale w „Must Be The Music”.
Zespół Black Biceps, choć przez wielu porównywany do innych grup, stawia na swoją oryginalność i chce być postrzegany jako samodzielna jednostka, niezależną od trendów.
„Nie lubimy porównywania do innych zespołów, bo nasza muzyka ma swoje własne brzmienie i tematykę” – podkreślił Edgar.
Zespół z Wileńszczyzny ma nadzieję, że ich występ w polskim show będzie wielkim krokiem w kierunku dalszej kariery muzycznej. Choć program „Must Be The Music” to dla nich spore wyzwanie, są gotowi na to, by zaprezentować się na jednej z większych muzycznych scen w Polsce.
Wszystko wskazuje na to, że Black Biceps, po swojej przygodzie w litewskich eliminacjach na Eurowizję i kilku letnich doświadczeniach muzycznych, nie zamierzają się zatrzymywać. Fani mogą liczyć na wiele emocjonujących momentów i niecierpliwie czekać na ich występ w piątkowym odcinku „Must Be The Music”. Po programie na pewno będzie można zobaczyć ich występ w internecie, a zespół już teraz zapowiada, że nie zamierza ukrywać swoich ambitnych planów muzycznych.