
„Oczekiwania były trochę może lepsze niż się stało, ale mieliśmy bardzo podobne sytuacje do Eurowizji. Dużo nam, powiedzmy, nogę postawiło to, że porównywali nas do innego zespołu” – w rozmowie z Radiem Znad Wilii podzielił się lider zespołu „Black Biceps, Edgar Kriwelis.
Choć porównania te były dla nich trudne, zespół nie poddał się i wyszedł z sytuacji z pozytywnym nastawieniem.
„Tak jak na Eurowizji nas porównywali weryfikatorzy i podświęciciele, tak samo na Must Be The Music nas porównywali z Eurowizją i to też nam trochę nie pomogło” – dodaje lider grupy.
Mimo początkowych trudności, zespół czuje się pewnie w swojej twórczości i planuje kontynuować swoją muzyczną drogę.
„Ale w końcu wyszło dobrze. My dalej będziemy robili to, co robimy. Uważamy, że nasza muzyka jest autentyczna. Myślę, że to się uda” – stwierdził Kriwelis.
Zespół nie zwalnia tempa, bo jak zapewnia lider, mają ambitne plany na przyszłość.
„Mamy plany na przyszłość. Chcemy robić teledyski, pisać muzykę, tworzyć opery i oczywiście grać koncerty. Będziemy mieli swój solowy koncert. Będziemy też mieli inne koncerty. Mamy różne zamówienia” – podkreśla lider zespołu „Black Biceps”, Edgar Kriwelis.
22 lipca bieżącego roku, polsko-litewski zespół „Black Biceps” zaprasza swoich fanów na solowy koncert, którego szczegóły zostaną podane wkrótce.
Zespół Black Biceps, łącząc polsko-litewską tradycję muzyczną, ma wiele do zaoferowania, a nadchodzące występy z pewnością będą kolejnym krokiem w ich karierze.