
Trump uważa się za lepszego niż poprzednicy
Przemówienie Trumpa zaczęło się od mocnych deklaracji, które były w dużej mierze skierowane na podkreślenie jego rzekomych sukcesów. Valionis zwrócił uwagę na to, że Trump – w sposób typowy dla swojej retoryki – starał się zaprezentować siebie jako prezydenta, który osiągnął więcej w sześć tygodni niż inni przez cztery czy osiem lat.
„Trump zaznaczył, że przez te kilka tygodni kadencji zrobił więcej niż jego poprzednicy. To część jego strategii budowania wizerunku silnego przywódcy” – w rozmowie z Radiem Znad Wilii zauważył Antanas Valionis, był szef litewskiej dyplomacji oraz były ambasadora Litwy w Polsce
Wypowiedź o Afganistanie – kluczowy moment w kontekście wojny na Ukrainie
W przemówieniu pojawił się także kontrowersyjny komentarz dotyczący wyjścia wojsk amerykańskich z Afganistanu, który Valionis uznał za istotny. Trump stwierdził, że gdyby wycofanie wojsk z Afganistanu nie odbyło się w tak chaotyczny sposób, to Rosja nie zaatakowałaby Ukrainy.
„To zdanie zmienia dotychczasową narrację, w której Ukraina była obwiniana za eskalację konfliktu. W tym momencie Putin, a nie Ukraina, staje się odpowiedzialny za wojnę” – podkreślił Valionis, dodając, że to zdanie zmienia sposób, w jaki patrzymy na przyczyny wojny na Ukrainie.
Trump nadal dąży do pokoju
Mimo kontrowersyjnych i często ostrożnych wypowiedzi w kontekście polityki zagranicznej, Trump wciąż utrzymuje, że jego celem jest pokojowe rozwiązanie konfliktów.
„Trump mówi, że chce pokoju. Jeśli prezydent Zełeński napisze do niego list, możemy spodziewać się dalszych spotkań i porozumień, a także odblokowania pomocy militarnej dla Ukrainy” – powiedział Valionis.
Zaznaczył jednak, że choć Trump nie wnosi nic przełomowego, to wciąż daje nadzieję na kontynuację dialogu z Ukrainą.
Reakcje Kongresu – brak nowych informacji
W reakcji na przemówienie Trumpa, Valionis zauważył, że Kongres nie pozostawił po sobie wielkiego wrażenia.
„Nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele nowego. Reakcje Kongresu były raczej powierzchowne – dominowały owacje, ale brakowało konkretów” – stwierdził.
Podkreślił, że reakcje polityków w sali były wymuszone, a cała atmosfera wystąpienia nie wywołała żadnych przełomowych wniosków.
Trump i przyszłość relacji z Europą
W kontekście globalnych relacji, były szef litewskiej dyplomacji zauważył, że Trump nie zmienia swojego podejścia do sojuszników USA, szczególnie w Europie.
„Trump od początku kadencji prowadził politykę konfrontacji z sojusznikami. Cła na Chiny, Kanadę i Meksyk to przykład jego agresywnej polityki ekonomicznej” – zaznaczył Valionis.
Dodał, że ta polityka może prowadzić do dalszych napięć na poziomie międzynarodowym, w tym osłabienia relacji między USA a krajami zachodnimi.
Trumpizm i przyszłość Stanów Zjednoczonych
Z perspektywy Valionisa, coraz bardziej wyraźna staje się rola „trumpizmu” jako ideologii, która ma potencjał wpłynąć na przyszłość Stanów Zjednoczonych, a także na światową politykę.
„Trump nie jest już samodzielnym liderem, ale raczej symbolem ideologii, którą budują jego sojusznicy. To coraz bardziej prawicowa, autorytarna ideologia, która może zmieniać kształt polityki w USA i na świecie” – ocenił Valionis.
Litwa i Europa – dylematy związane z polityką Trumpa
Na zakończenie, Valionis zwrócił uwagę na to, jak polityka Trumpa wpływa na bezpieczeństwo Litwy i innych krajów europejskich.
„Trump może próbować wymusić na krajach takich jak Litwa czy Polska podpisywanie dwustronnych umów z USA, co mogłoby osłabić jedność Unii Europejskiej” – zaznaczył A. Valionis.
„Dla Litwy to poważny dylemat, bo będziemy musieli wybierać między zachowaniem solidarności europejskiej a indywidualnymi interesami w relacjach z USA” – dodał.
W kontekście przyszłości Europy, Valionis wyraził obawy, czy Unia Europejska, mimo swojego potencjału obronnego, będzie w stanie skutecznie stawić czoła wyzwaniom związanym z polityką USA i rosnącymi napięciami globalnymi.
„Polityka Trumpa stawia nas przed poważnym pytaniem, czy Europa będzie w stanie zjednoczyć się na tyle, by efektywnie odpowiadać na zagrożenia. Jeżeli tak, to tylko w ramach silnej i zjednoczonej Unii Europejskiej” – podsumował Antanas Valionis.
Przemówienie Trumpa stało się zatem okazją do głębszej refleksji nad przyszłością amerykańskiej polityki zagranicznej oraz jej wpływem na stosunki międzynarodowe, a także na rolę, jaką USA i Europa odegrają w kształtowaniu politycznego i gospodarczego krajobrazu świata w nadchodzących latach.