
Moskwa zdecydowała, że od 16 października obywatele ukraińscy powyżej 14. roku życia będą mogli przekraczać granicę Rosji tylko przez jedno przejście lądowe Vientuli – na granicy łotewsko-rosyjskiej – oraz na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie.
Dotychczas z Łotwy do Rosji można było dostać się przez siedem przejść granicznych. Również siedem przejść obsługiwało pasażerów na granicy estońsko-rosyjskiej, w Finlandii – ponad 10, a w Norwegii – jedno. W związku z tym, że Vientuli jest niewielkim przejściem granicznym, do tej pory granicę łotewsko-rosyjską przekraczano przede wszystkim, wykorzystując inne punkty. Decyzja Rosji oznacza, że zamiast ponad 30 przejść do wykorzystania przez Ukraińców miało pozostać tylko jedno.
W odpowiedzi na decyzję Rosji MSW Łotwy zaproponowało, by również od 16 października zamknąć dwa przejścia graniczne – Vientuli i Pededze – by „zapobiec zagrożeniu dla wewnętrznego bezpieczeństwa Łotwy”. Resort ocenił, że w związku z krokiem Rosji na granicy mogłyby powstać warunki, wywierające znaczny wpływ na porządek publiczny i stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Najprawdopodobniej ten krok Moskwy jest odpowiedzią na podjętą przez kilka krajów UE, w tym Łotwę, decyzję o zakazie wjazdu dla samochodów zarejestrowanych w Rosji – ocenia MSW.
Szef łotewskiej straży granicznej Guntis Pujats podkreślił, że w związku z zamknięciem dwóch przejść dodatkowe siły będą mogły zostać przekierowane m.in. do patrolowania tzw. zielonej granicy z Białorusią – pisze agencja LETA. Jak poinformował, dziennie granicę łotewsko-rosyjską przekracza ok. 150-200 obywateli ukraińskich i stwierdził, że nie jest to duża liczba.
W drugiej połowie października w związku z presją migracyjną Łotwa zamknęła przejście graniczne Silene na granicy z Białorusią.