Na Litwie od listopada zeszłego roku wolno wytwarzać produkty nie tylko z nasion konopi i błonnika, ale także z innych części tej rośliny, a także handlować nimi, ale jak dotąd nie ma ani takiej produkcji, ani zasad badania surowców i kontroli.
Kanclerz Ministerstwa Rolnictwa Valdas Aleknavičius stwierdził w zeszłym tygodniu, że trudno jest przygotować i połączyć uchwały, zarządzenia i procedury niezbędne do wdrożenia prawa.
„Władze bezpośrednio odrzucały jakąkolwiek inicjatywę i nie uzgadniali aktów, dopóki nie interweniowała Kancelaria Rządu” – powiedział sejmowej Komisji ds. Wsi.
Kanclerz podkreślił, że wewnętrzne dyskusje dobiegają końca i wkrótce projekty zostaną przekazane do publicznej akceptacji: „Trzecia runda negocjacji już trwa, ponieważ otrzymaliśmy szereg uwag. Dopiero wtedy zostanie zwolniony do formalnej koordynacji”.
Oczekuje, że negocjacje zostaną zakończone w styczniu.
Wiktor Pranckietis, przewodniczący Komisji ds. Spraw Wsi, wezwał przedstawicieli resortów do szybszej pracy: „Skończyć sprawę, żeby ludzie mogli zacząć pracować i zarabiać, bo szybko wiosna, a to oznacza, że rozpocznie się sezon siania”.
Komisja wielokrotnie dyskutowała, dlaczego nie jest przygotowana do nadzorowania tego rynku, i wzywała ministerstwa do szybszego zajęcia się tą kwestią.
Produkcja, wprowadzanie do obrotu i zawartość THC (tetrahydrokannabinolu) w włóknistych produktach z konopi muszą być monitorowane przez organ upoważniony przez rząd, ale niestety jeszcze nie jest wyznaczony.
Produkcja i wprowadzanie do obrotu produktów i produktów z konopi włóknistych jest dozwolone tylko w przypadkach, gdy zawartość THC nie przekracza 0,2%.
Do listopada 2021 r. produkcja olejków z konopi, ekstraktów i nalewek na Litwie traktowana była jako produkcja narkotyków. Sejm pozwolił w czerwcu tego roku przetwarzać nie tylko nasiona i włókno konopi włóknistych, ale także wszystkie części rośliny.