„W ciągu dnia policjanci zatrzymali 20 osób, 19 za naruszenie kodeksu wykroczeń administracyjnych i jedną osobę za nielegalne posiadanie substancji odurzających” – powiedział dziennikarzom w piątek Saulius Gagas, komendant Głównego Komisariatu Policji Okręgu Wileńskiego.
Według policji, wiec odbył się bez poważnych incydentów prawie do końca, ale po jego zakończeniu tłum ruszył w kierunku Sejmu, na co nie było wudane pozwolenie.
„Zgodnie z planami, ludzie nie powinni zwarcie maszerować dalej: zakazaliśmy ruchu pieszych i pojazdów w pobliżu Placu Łukiskiego i tłum został zatrzymany” – powiedział szef wileńskiej policji.
„Musieliśmy aresztować te osoby, które ignorowały prośby policjantów, nie stosowały się do zgodnych z prawem żądań” – dodał.
.
Komisarz generalny policji Renatas Požėla stwierdził, że przygotowania, zastsowane środki były konieczne. Dodał też, że gdyby nie wczesniejsze przygotowania i duże siły policyjne to jest bardzo prawdopodobne, że powtórzyłby się scenariusz sprzed miesiąca.
„Widzieliśmy pod koniec imprezy około kilkuset osób, które przyszły pod Sejm skandowały hasła, z których głównym było „Sejm – precz” i musieliśmy podjąć działania, żeby ich zatrzymać” – dodał.
R. Według Poželi, w piątkowych wydarzeniach nie było żadnych rannych.
„Nie było żadnych ran i obrażeń u funkcjonariuszy, uczestników wiecu – nie mamy w tej chwili takich informacji” – potwierdził też tę informację S. Gagas.
Na wiecu zorganizowanym przez Ruch Rodzinny, około 5000 osób protestowało przeciwko ograniczeniom COVID-19 na Placu Katedralnym.
Niektórzy z protestujących próbowali później maszerować w kierunku parlamentu, ale po około godzinie rozeszli się, powstrzymi przez policję.
