
Redakcja ZW.LT: Jakie znaczenie ma dla Pani Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego?
Monika Urbanowicz: Język ojczysty jest ważną składową naszej tożsamości. Bardzo się cieszę, że jest w kalendarzu taki właśnie dzień, który podkreśla znaczenie języka, dzięki czemu wyodrębnia nas jako naród, łączy niezależnie od miejsca zamieszkania,a jednocześnie jest nośnikiem kultury. To duchowa łączność z wszystkimi Polakami rozsianymi po świecie.
ZW: Jak ocenia Pani kondycję języka polskiego wśród młodzieży w Wilnie i na Wileńszczyźnie?
M. O. : To trudne pytanie, bo nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od rodziny i środowiska, w którym wzrastają młodzi ludzie. Z przykrością muszę stwierdzić, że język polski nie jest tym językiem, którego używa się z dumą. W kontaktach z rówieśnikami to raczej-ja to nazywam bigos językowy- mieszanka różnych naleciałości językowych.
ZW: Z jakimi wyzwaniami najczęściej spotykają się uczniowie w nauce języka polskiego w polskich szkołach na Litwie?
M. O. : Wyzwania to przede wszystkim wyśrubowane wymagania związane z językiem litewskim. Strach przed egzaminem końcowym deklasuje ważność języka ojczystego. Stąd liczba uczniów w litewskich szkołach rośnie kosztem polskich placówek. Jak znaleźć złoty środek? To główne zadania stojące przed nami. Patrząc na absolwentów polskich szkół duma mnie rozpiera jak odnajdują się na wielu płaszczyznach zawodowych, dlaczego więc ktoś na siłę chce przekonać polskie dzieci, że korzystniejsze będzie zwiększanie godzin języka litewskiego. Uważam, że uczeń polskiej szkoły ma bardzo duże predyspozycje, żeby sprawnie posługiwać się językiem polskim i litewskim. Pięknie ujęła to wileńska poetka Alicja Rybałko „Język polski jest pełen szelestów, litewski zaś – pełen syków. Jak żmija na suchych liściach. Dwie hostie na moim języku”.
ZW: Czy zauważa Pani różnice w używaniu języka polskiego wśród młodzieży z Wilna a mniejszych miejscowości na Wileńszczyźnie?
M. O. : Różnica wynika z ograniczonych możliwości kontaktu z kulturą i językiem polskim. Młodzież np. w Wilnie czy w Solecznikach ma znacznie szerszą ofertę wydarzeń i chętnie z tego korzysta. Mniejsze miejscowości zdane są na lokalne oferty. Dlatego bardzo ważne jest uświadomienie sobie, że każdy sam powinien czuć się zobligowany do tego, by zadbać o rozwój w tym również językowy.
ZW: Jakie działania, Pani zdaniem, mogą pomóc w pielęgnowaniu i rozwijaniu języka polskiego wśród młodego pokolenia Polaków na Litwie?
M. O. : Dużym problemem jest dostępność języka polskiego. Poza lekcjami w szkole, TVP Wilno i Radiem Znad Wilii młodzi ludzie nie mają dostępu do kultury i treści polskich. Żeby pokazywać młodzieży filmy w języku polskim wykupujemy z polonistami abonamenty na platformach, bo brakuje bezpłatnego dostępu. Młodzi ludzie korzystają więc z rosyjskich stron, gdzie bez problemu jest dostęp do filmów i piosenek, z odpowiednią dozą propagandy oczywiście. Dobrym pomysłem byłoby udostępnienie np. szkołom darmowych współczesnych filmów, muzyki itp. . Marzy mi się, żeby znajomość języka polskiego była powodem do dumy.
„5 pytań do…” to nowa rubryka na portalu ZW.LT, w której publikowane są wywiady z Polakami z Wileńszczyzny. W ramach tej serii omawiane są ważne wydarzenia, a także kluczowe daty, które mają szczególne znaczenie dla naszej społeczności.
