„5 pytań do…” – Elżbieta Wołejko

Czy dziennikarstwo może być formą obywatelskiego działania – nawet jeśli nosisz legitymację prasową? Z okazji Dnia Dziennikarstwa Obywatelskiego rozmawiamy z Elżbietą Wołejko – reporterką TVP Wilno i redaktorką portalu internetowego, absolwentką europeistyki, uczestniczką wielu szkoleń dziennikarskich, a przede wszystkim osobą, która codziennie wybiera odpowiedzialne słowo zamiast krzykliwego nagłówka. O dezinformacji, pisaniu z sercem i granicy między neutralnością a postawą obywatelską – w 5 pytaniach o sens zawodu dziennikarza.

Kazimierz Liplański
„5 pytań do…” – Elżbieta Wołejko

fot. TVP Wilno

Kazimierz Liplański – 14 czerwca obchodzimy Dzień Dziennikarstwa Obywatelskiego. Ty jesteś zawodową reporterką – ale czy są sytuacje, w których czujesz, że Twoje pisanie przekracza ramy zawodu i staje się obywatelską misją? 

Elżbieta Wołejko: Zdecydowanie tak. Choć sam zawód dziennikarza to już w sobie misja, zyskująca wyjątkowy wymiar w kontekście obywatelskiego dziennikarstwa.

Każdego dnia dostarczamy widzom i czytelnikom najświeższe, zweryfikowane informacje z kraju i świata. Dzięki temu pomagamy im zrozumieć rzeczywistość, podejmować świadome decyzje i aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym. 

Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że każdy dziennikarz pełni misję – przekazywania rzetelnych, sprawdzonych informacji dostępnych dla wszystkich, niezależnie od poglądów czy miejsca zamieszkania. To ogromna odpowiedzialność… i jednocześnie niepowtarzalny przywilej. 


K.L.: Pracujesz zarówno w polskiej telewizji na Litwie TVP Wilno, jak i jako reporterka portalu internetowego. Czy inaczej podchodzi się do historii opowiadanej w formie wizualnej, a inaczej do tej pisanej? Gdzie czujesz się najbardziej „u siebie”? 

E.W.: Choć codziennie widzowie TVP Wilno mogą mnie zobaczyć na ekranie, równie dobrze czuję się po drugiej stronie – przy tworzeniu tekstów. Lubię pisać autorskie artykuły, przekazywać informacje online – to naprawdę daje mi satysfakcję, ale mam też ogromny apetyt na reporterską robotę: szukanie rozmówców i tematów społecznych, które mają siłę poruszyć. To fascynująca część zawodu, zarówno jeśli chodzi o TV, jak i portal. 

Różne media wymagają różnych podejść – telewizja to tempo, emocja, obraz i dźwięk, które angażują w kilka chwil. Z kolei tekst – to przestrzeń, by wniknąć głębiej, spróbować wyjaśnić, pokazać kontekst. 

Może więc nie ma tu jednego „ja” – mam dwa ulubione sposoby opowiadania o tym, co ważne: jedne trafiają przez ekran telewizora, drugie – przez ekran telefonu, tabletu czy komputera. Dla mnie to po prostu różne media – ta sama misja. 


K.L.: Dziennikarstwo dziś to nie tylko przekazywanie faktów, ale też rozbrajanie fake newsów i dezinformacji. Jakie pytanie zawsze zadajesz sobie, zanim klikniesz „opublikuj”?  
 
E.W.: Oczywiście – zanim kliknę „opublikuj”, zawsze jeszcze raz dokładnie czytam cały artykuł. Sprawdzam nie tylko błędy językowe czy literówki, ale przede wszystkim to, czy zawarte informacje są rzetelne i zgodne z prawdą. Zadaję sobie pytanie: czy to na pewno jest poprawne? Czy sama jako czytelnik, zaufałabym tej treści? Jeśli mam choć cień wątpliwości – sięgam do wiarygodnych źródeł i sprawdzam, czy rzeczywiście wszystko się zgadza.  

To mój codzienny filtr bezpieczeństwa – bo dziś dziennikarstwo to nie tylko informowanie, ale też odpowiedzialność za walkę z dezinformacją. 


K.L.: Skończyłaś europeistykę – kierunek, który daje szerokie spojrzenie na kulturę, politykę i wartości. Czy właśnie ta akademicka „wieloperspektywiczność” pomaga Ci dziś tworzyć bardziej pogłębione, uczciwe materiały? 
 
E.W.: Zacznę od tego, że Europeistyka to kierunek dla osób, które naprawdę interesują się polityką, prawem, stosunkami międzynarodowymi i chcą zrozumieć mechanizmy funkcjonowania dzisiejszego świata. Właśnie dlatego wybrałam te studia – bo od zawsze ciekawiło mnie, jak działa Unia Europejska, jak podejmowane są decyzje polityczne i jakie mają one wpływ na nasze codzienne życie. 

Dzięki trzyletnim studiom zyskałam solidne podstawy, które dziś wykorzystuję w pracy dziennikarskiej. Mam szersze spojrzenie na wiele procesów, potrafię szybciej zrozumieć kontekst wydarzeń, a co najważniejsze – potrafię rzetelnie przygotować materiał, niezależnie od tematu. 


K.L.: W czasach rosnącej polaryzacji społecznej, wielu dziennikarzy staje przed dylematem: pozostać neutralnym obserwatorem czy zabrać głos w imię prawdy i dobra wspólnego. Gdzie Ty widzisz granicę między reportażem a postawą obywatelską? 
 
E.W.: Granica między reportażem a postawą obywatelską nie zawsze jest wyraźna, ale wierzę, że jedno nie wyklucza drugiego. Jako dziennikarka przede wszystkim kieruję się zasadą rzetelności i obiektywizmu – moim zadaniem jest pokazywać fakty, oddawać głos różnym stronom i szukać prawdy. 

Ale jednocześnie nie jestem obojętna na kwestie fundamentalne, takie jak prawa człowieka, wolność, bezpieczeństwo czy godność. Wierzę, że w imię dobra wspólnego mamy prawo – a czasem nawet obowiązek – mówić głośno o sprawach ważnych społecznie. To nie znaczy, że rezygnuję z bezstronności, ale że świadomie wybieram tematy, które mają znaczenie i mogą coś zmienić. 

Reportaż może być formą zaangażowania obywatelskiego, jeśli opiera się na faktach i uczciwości wobec widza czy czytelnika. I właśnie w tym widzę sens mojej pracy – nie tylko informować, ale też inspirować do refleksji i działania. 


K.L.: Gdybyś miała zostawić młodym dziennikarzom jedną ważną myśl, niekoniecznie o warsztacie, ale o istocie tego zawodu – co by to było? Co sama chciałabyś usłyszeć, kiedy zaczynałaś? 

E.W.: Gdybym miała zostawić młodym dziennikarzom jedną ważną myśl, powiedziałabym: zawsze kierujcie się sercem, sumieniem i rzetelnością. To nie są tylko puste słowa – to fundament tego zawodu. Nie dajcie się sprowokować negatywnym komentarzom, ocenianiu czy krytyce, która nie ma nic wspólnego z konstruktywną opinią. 

Pamiętajcie, że nie każdemu musi się wszystko podobać, ale to nie znaczy, że robicie coś źle. 

Najważniejsze to wierzyć w to, co się robi i opierać się na sprawdzonych, wiarygodnych źródłach. Słuchajcie siebie, swojego wewnętrznego głosu – on często najlepiej podpowiada, co warto pokazać światu. I nigdy się nie poddawajcie. Nawet jeśli droga bywa trudna, uczciwe dziennikarstwo naprawdę ma sens. 


W świecie, w którym news przestaje być informacją, a staje się emocją – rozmowy z takimi dziennikarkami jak Elżbieta przywracają wiarę w sens tego zawodu. Bo, jak sama mówi, dziennikarstwo to nie tylko praca – to odpowiedzialność za słowo i za człowieka, który po drugiej stronie czyta, słucha, ufa.

W czasach algorytmów, które gonią sensację, dziennikarstwo obywatelskie nie musi być alternatywą dla profesjonalistów – może być ich sumieniem. Bo – jak pisał Ryszard Kapuściński – „Dziennikarz nie może być cynikiem, to znaczy kimś, kto wszystko już widział, z wszystkiego się śmieje, niczemu nie wierzy”.
Dziennikarz z postawą obywatelską to ten, który nie przestaje pytać, wierzyć i widzieć w drugim człowieku coś więcej niż tylko odbiorcę – widzi obywatela. Takiego dziennikarstwa dziś potrzebujemy.


„5 pytań do…” to nowa rubryka na portalu ZW.LT, w której publikowane są wywiady z Polakami z Wileńszczyzny. W ramach tej serii omawiane są ważne wydarzenia, a także kluczowe daty, które mają szczególne znaczenie dla naszej społeczności. 

PODCASTY I GALERIE